Pomarańczarka

W jej oczach żal
Tak błędne to spojrzenie
Smutne i niepewne
Wśród szarej nędzy

Dookoła miasto
Tak pięknie zamglone
Wśród ulatujących dusz
Czas się zatrzymał

W jej dłoniach husta
Tak w bieli niewinna
Szmatami okryta
W białkowym szkielecie

Dookoła prawda
Tak niepewnie zakryta
Znad dziurawych dachów
Wystaje lepsze jutro

W jej koszu szczęście
Tak lśni się niemal złotem
Gotowa do poświęceń
Sprzeda je za czas

Bo cóż lepszego można kupić
Niż czas za szczęście?
Bo cóż lepszego można mieć
Niż surowe istnienie?
Bo cóż gorszego można zrobić
Niż istnieć, a nie żyć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata for Wioska Szablonów