Pośród wyjących syren, nie czuliśmy strachu
Przedzierając się przez drut kolczasty, nie czuliśmy bólu
Jedyne co się liczyło, to horyzonty
Bo tam, za nimi wszystko było możliwe
A na ścianie swojej celi wyryłem napis
Ten, który był słowem ponad wszelkie słowa
Zakazanym w świecie krat i betonu
Grad kul przedziurawił nasze ciała
Zimni i martwi brnęliśmy na przód
Topieni we własnej krwi
Wciąż marząc o dalekich horyzontach
Grad kul przedziurawił nasze ciała
Zimni i martwi brnęliśmy na przód
Topieni we własnej krwi
Wciąż marząc o dalekich horyzontach
Nadzieję wstrzykiwaliśmy sobie samotnie
Jak świadkowie koronni nowej epoki
Staliśmy się narkomanami własnych marzeń
Horyzonty były wtedy na wyciągnięcie ręki
Którą sami sobie przestrzeliliśmy
A na ścianie swojej celi wyryłem napis
Ten, który był słowem ponad wszelkie słowa
Zakazanym w świecie krat i betonu
Grad kul przedziurawił nasze ciała
Zimni i martwi brnęliśmy na przód
Topieni we własnej krwi
Wciąż marząc o dalekich horyzontach
Grad kul przedziurawił nasze ciała
Zimni i martwi brnęliśmy na przód
Topieni we własnej krwi
Wciąż marząc o dalekich horyzontach
Skazani za życie
Więźniowie własnych umysłów
Odsiadujący dożywocie w miejscu
Gdzie horyzonty są tylko horyzontami
A każde marzenie ma osobną celę
Za wszelką cenę próbowaliśmy zerwać łańcuchy
Za wszelką cenę próbowaliśmy zerwać łańcuchy
A na ścianie swojej celi wyryłem napis
Obserwując znikające horyzonty
Czekałem na własną egzekucję
Grad kul przedziurawił nasze ciała
Zimni i martwi brnęliśmy na przód
Topieni we własnej krwi
Wciąż marząc o dalekich horyzontach
Obserwując znikające horyzonty
Czekałem na własną egzekucję
Grad kul przedziurawił nasze ciała
Zimni i martwi brnęliśmy na przód
Topieni we własnej krwi
Wciąż marząc o dalekich horyzontach
Ten też jest spoko. Masz talent. Czy mogę go urzyć do opowiadania?
OdpowiedzUsuń